Moje sprawdzone przepisy na Boże Narodzenie.

swieta-feat

Doba nie chce mi się wydłużyć o parę godzin, więc zdecydowałam, że napisze jednego posta z paroma przepisami- są tu zarówno przepisy znane w mojej rodzinie od pokoleń, jak i moje własne wariacje na temat tradycjnych potraw. Gaba ciągle mi powtarza, że za mało na blogu prostych przepisów pełnych znanych wszystkim nazw 😉 więc ten wpis dzisiaj dedykuję jej, bo pełen jest prostych w wykonaniu dań.

Moja rodzina zarówno od strony mamy jak i taty pochodziła z okolic Wilna, po wojnie przesiedlono ich do Szczecina, gdzie urodzili się i poznali moi rodzice. Kuchnia moich babć wypełniona była od zawsze tradycjami z Kresów. Uszka na naszym wigilijnym stole nigdy nie były gotowane, surowe ciasto wypełnione farszem z cebulki i grzybów smażyło się na smalcu. Takie uszka(gotowane to od dziecka dla mnie kołduny ;)) jadam tylko raz w roku i są dla mnie świętością wigilijną- nie mam takiej czułości dla żadnej innej potrawy. Najlepsze smażyli od zawsze babcia Hala z wujkiem Grześkiem i ja przejęłam z nabożeństwem przepis w swoje ręce. Nie mam zdjęć, bo nie umiem się złamać i zrobić tej potrawy w inny dzień, wrzucę zdjęcie jak usmażę je za kilka dni.Przepis z moich nastoletnich notatek w trakcie rozmów z babcią 🙂 Stwierdziłam, że zostawię je w tym chaosie 🙂

USZKA BABCI HALI

ciasto: mąka, dwa żółtka, ciepła woda, łyżeczka soli

farsz:suszone grzyby gotujemy do miękkości, odcedzamy, przepuszczamy przez maszynke.1 cebule drobno pokroić i podsmażyć na maśle, na małym ogniu na złoto, około 8-10 minut. Dodać zmielone grzybki na patelnie, posolić, popieprzyć i jak wodniste to łyżka bułki tartej.

Usypujemy kopczyk przesianej mąki w temperaturze pokojowej, robimy wgłębienie, wbijamy dwa żółtka, dodajemy sól, wlewamy wody- ile mąka zabierze i ugniatamy aż będzie jednolite i sprężyste. Wałkujemy cieniutko(kluczowe!) wykrawamy kwadraty, na środek nakładam farsz, sklejam i łączę tył uszka. Smażę na rozgrzanym smalcu aż będą złote- podaję gorące obok barszczu.

IMG_5557

BARSZCZ

Nie przypominam sobie, by ktoś się u nas w domu bujał z zakwasem na barszcz. Ja spróbowałam parę lat temu pod wpływem siły przekazu innych blogów i już nie umiem inaczej. Jedyne o czym trzeba pamiętać to wstawić go odpowiednio wcześnie i tyle.

Wyszorowane i obrane buraki układam w kamionkowym naczyniu przełożone ząbkami czosnku( na 1 kg buraków daję jedną dużą główkę), dodaję ziele angielskie i liść laurowy. Zalewam wodą z solą kamienną( 1 łyżkę soli na 1 litr wody, woda z butelki). Można dodać kromkę chleba na zakwasie, ale po paru próbach teraz robię bez, bo chleb się rozwala i wszędzie pływają farfocle 😉 U mnie stoi pod talerzykiem, mieszam codziennie, przez jakieś 7-10 dni. Po tym czasie przecedzam i wstawiam do lodówki.

U nas w domu wigilia nie musi być postna, więc bez problemu barszcz robię na bulionie z gęsi, z dodanymi kilkoma wędzonymi śliwkami. Bulion taki gotuję na dwóch gęsich nogach i warzywach na rosół, z solą, zielem angielskim, pieprzem i liściem laurowym. Pyrka sobie z dwie, trzy godziny na malutkim ogniu. Mięso i warzywa wyciagam i robię z nich pasztety, a do gorącego przecedzonego wywaru dodaję zakwas i taki barszcz podaję z uszkami.

PASZTET

dwie gęsie nogi ugotowane w rosole

mieso z całego ugotowanego królika

dwie garści wędzonych śliwek

30 g wątróbki drobiowej, masło klarowane

2 marchewki i 2 pietruszki z rosołu

3 jajka

sól, pieprz, gałka muszkatołowa

plastry boczku do pieczenia

Ugotowane mięso z gęsi i królika, marchewkę i pietruszkę mielę w mikserze na drobno(papkowato), wątróbki podsmażam na maśle i także mielę razem ze śliwkami. Dodaję trzy jajka, sól, pieprz- porządnie. Mieszam wszystko porządnie.Foremkę do pasztetu wykładam papierem do pieczenia. Na dnie układam dwa plastry boczku. Pokrywam masą mięsną, wyrównuję, pokrywam plastrami boczku. Wychodzą mi dwie foremki. Piekę w 160 stopniach przez godzinę i 15 minut. Są dwie opcje- można zwyczajnie na „sucho” lub w kąpieli wodnej- brytfanki wstawiamy do głębokiej na jakieś 5 cm większej brytfanki i wlewamy do jej środka wrzątek. Będzie sięgał połowy wysokości brytfanek z pasztetem. Mięso takiego pasztetu jest bardziej kremowe i delikatne. Co kto lubi 🙂 Podaję z sosem chrzanowym zrobionym z jogurtu geckiego, chrzanu i startego ugotowanego na twardo jajka.

IMG_5362

ŚLEDZIE W KOPERKU WG TAJEMNICZEJ PANI ZE SZWECJI

Ponad 20 lat temu przepis przywędrował do naszej rodziny od pani ze Szwecji, która współpracowała z moim tatą. Przepis stał się hitem i dziś jest po prostu śledziowym klasykiem w moim domu. Przepis oryginalny ;)Mam wrażenie, że wszystkie przepisy jakie posiadam są kosmicznie lakoniczne 😉 W tym roku użyłam oryginalnych matijasów, które pocięłam na małe kawałki bez uprzedniego namaczania, dla mnie są idealnie wysolone. Klayczne sklepowe matijasy namoczyłabym w mleku.

zalewa:
0.5 litra wody
1/3 szklanki octu
150 gram cukru

rozpuść cukier z woda, dodaj ocet

3 peczki koperku, 2 cebule posiekaj, ziele ang, lisc laurowy i majeranek
– przekladasz warstwy śledzi, najlepsze, gdy postoją kilka dni

IMG_5352

ŚLEDZIE KINGI

Kinga to moja przyjaciółka. Ostatnio śmiała się, że zapomniała o tych śledziach. Dla mnie to od paru lat nr 1. Znów wędzona śliwka w natarciu, wybaczcie! Każda suszona, miękka śliwka będzie pasowała. Matjasy tniemy na małe kawałki. Średnią cebulkę siekamy najdrobniej jak się da. Słoik pieczarek w sosie WŁASNYM siekamy drobno. Jeżeli ich nie znajdziecie w sklepie(co mi zdarza się ostatnio często) to obgotujcie kilkanaście pieczarek w słonej wodzie i posiekajcie. Dwie garści śliwek siekamy radośnie, tak, aby jedną przeciąć na 2-4 częsci. Całość zalewamy neutralnym olejem- ja lubię rzepakowy, słonecznikowy lub z pestek winogron z pierwszego tłoczenia na zimno. Naprawdę chciałam pokazać tu zdjęcie. Ale było po południu, słońce zaszło i musielibyśmy czekać ze zdjęciami na nastepny dzień. Braliśmy tylko po małej łyżeczce, by zostało do zdjęć. #epicfail #znowu

SCHAB ZE ŚLIWKĄ

Oczywiście znów ta wędzona, ale oczywiście w latach poprzednich była to najzwyklejsza śliwka suszona, czasami morela, czsami żurawina. Zasada jest ta sama. Po latach doświadczeń stwierdzam: niby oczywiste w kuchni w ogóle, ale jakość produktów jest najważniejsza. Rzadko o tym wspominam w przepisach, ale to taka najważniejsza kuchenna prawda życiowa. Z świetnych, świeżych produktów wychodzą świetne dania. Gabo- zapamiętaj jako prawdę kuchenną nr 1 😉
Najlepszy schab wychodzi mi pieczony w naczyniu żeliwnym. Próbowałam w żaroodpornych w rękawie foliowym- żeliwo wygrywa! Kluczowe jest obsmażenie mięsa- bardzo dokładnie również części boczne. Co jakiś czas podlewam mięso bulionem.

Kroki: Mięso nacieram solą kamienną, sowicie i dokładnie. Nacinam nożem kieszonkę w środku schabu. Nacieram solą. Wkładam śliwki ciasto, co kolejną śliwkę wkładam kawałek masła. Schab z zewnątrz pieprzę i obsypuję sowicie majerankiem. Obsmażam na smalcu lub oleju rzepakowym lub słonecznikowym bardzo dokładnie z każdej strony. Oznacza to że w pewnym momencie trzymam schab w pozycji pionowej, by obsmażyć „przod i tył”. Pakuję do naczynia żeliwnego. Wyciskam trzy ząbki czosnku i nacieram nimi mięso(robię to po smażeniu, by nie przypalić czosnku przy obsmażaniu). Podlewam mięso bulionem warzywnym, tak by sięgał 1/3 wysokości mięsa. zamykam pokrywkę i piekę jakąś godzinę i dwadzieścia/trzydzieści minut dla schabu o wadze 1,2 kg w temperaturze 170 stopni C. Co jakiś czas podlewam bulionem. Po tym czasie ściągam pokrywkę, zwiększam temperaturę do 190 i podpiekam jakieś 5 minut(jeżeli lubicie wierch podpieczony oczywiście).

IMG_5386

MAKOWIEC W WERSJI BUŁECZKOWEJ/SLIMACZKOWEJ

Mój ulubiony przepis na ciasto drożdzowe pochodzi z Nordic Bakery i pisałam o nim tutaj Tym razem farsz cynamonowo- cukrowy zastąpiłam masą makową. Ciasto stosowałam też w pieczeniu makowca- smakuje bosko, ale ma tendencję do pęknieć. Lukier to mix cukru pudru i białka jaja, które moim zdaniem tworzy najpiękniejszy biały lukier. Polewam ciastka wymachując nad nimi widelcem umoczonym w lukrze- wychodzą maziajki widoczne na zdjęciach.

przepis:

570 ml ciepłego mleka
150 g drobnego cukru
45 gramów świeżych drożdży
1 łyżeczka świeżo zmielonych ziaren kardamonu
180 g masła, rozpuszczonego
1 jajko
1 kg mąki pszennej(używam 550)
ŚRODEK
50g masła, rozpuszczonego
masa makowa
ORAZ
1 jajko, rozbełtane
By zagnieść ciasto włóż do miski robota wyposażonego w hak do drożdzowego: mleko, cukier, drożdze, cardamon, masło i jajko. W trakcie pracy robota dodawaj powoli mąkę i ugniataj do czasu aż ciasto będzie zwarte i błyszczące. Przełóż kulę ciasta do naoliwionej miski i zostaw do wyrośnięcia nakrytą ściereczką, na około godzinę, aż podwoi objętość.

Po godzinie przebij kulę i przenieś na lekko oprószoną mąką stolnicę. Rozwałkuj na ok 1 cm grubości. Powinien wyjść prostokąt o wymiarach 30x40cm. Posmaruj rozpuszczonym masłem, nałóż masę makową. Zroluj, a następnie potnij na 2-3 cm kawałki.

Układaj na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając odstępy. Zostaw by wyrosły przez 15 minut. Następnie posmaruj rozbełtanym jajkiem i wstaw do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Piecz 20-25 min, aż będą złote. Lukruj.

Przepis mówi, by poczekać aż ostygną. Nie zabieraj sobie przyjemności zjedzenia ich od razu 😉 Gdyby odchudzały, były by wynalazkiem bliskim stanowi zen 😉

IMG_5406

IMG_5396

W tym roku święta spędzam jako gość. Ogromnie cieszę się, że mogę odwiedzić rodzinne strony spotkać się z bliższą i dalszą rodziną i przyjaciółmi. Mam nadzieję, że któryś z przepisów Wam się przyda i umili Wam Święta. Mi najbardziej brakuje teraz tych którzy odeszli i żałuję, że będąc młodsza nie spędzałam świąt wypytując o przeszłość i wspomnienia czy tradycje. Jeśli macie szansę- zróbcie to 🙂 Wesołych Świąt Kochani! Za wszelkie błędy przepraszam z góry, post mi się skasował i pisałam go po raz drugi po znieczuleniu wściekłości winem 😉

Jeżeli przez przypadek byłoby Wam mało słodkich świątecznych przepisów to polecam jeszcze:

karmelki ciasteczka 1 ciasteczka 2 ciasteczka 3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *